Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Akademia pana Kleksa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1946
się zmieniło.

Pan Kleks przygarbił się nieco, chodził zamyślony
i po całych dniach zajęty był reperowaniem swojej powiększającej
pompki. Coraz częściej podczas wykładów wyręczał
się Mateuszem, w kuchni przez roztargnienie przypalał potrawy
i malował je na nieodpowiednie kolory, a na każdy odgłos
dzwonka przy bramie podbiegał do okna i nerwowo szarpał
brwi.

Gdy owego dnia, który opisuję, ułożyłem z moich
guzików pięknego zająca, pan Kleks nachylił się
nade mną i posypał ułożoną figurę brązowym
proszkiem. Zając nagle poruszył się, pobiegł w kierunku
drzwi i uciekł unosząc z sobą moje guziki.

Panu Kleksowi spodobał się widać bardzo ten żart,
gdyż zaczął się
się zmieniło.<br><br>Pan Kleks przygarbił się nieco, chodził zamyślony <br>i po całych dniach zajęty był reperowaniem swojej powiększającej <br>pompki. Coraz częściej podczas wykładów wyręczał <br>się Mateuszem, w kuchni przez roztargnienie przypalał potrawy <br>i malował je na nieodpowiednie kolory, a na każdy odgłos <br>dzwonka przy bramie podbiegał do okna i nerwowo szarpał <br>brwi.<br><br>Gdy owego dnia, który opisuję, ułożyłem z moich <br>guzików pięknego zająca, pan Kleks nachylił się <br>nade mną i posypał ułożoną figurę brązowym <br>proszkiem. Zając nagle poruszył się, pobiegł w kierunku <br>drzwi i uciekł unosząc z sobą moje guziki.<br><br>Panu Kleksowi spodobał się widać bardzo ten żart, <br>gdyż zaczął się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego