Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 6
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
Jak można było tak palnąć. Widocznie gwałtownie go zakrawędziowało przy niedużej prędkości. Narty błyskawicznie ujechały, kompletnie zaskoczony pewnie nawet nie zdążył wyciągnąć ręki i z wielkim impetem strzelił nie uzbrojoną w ochronny hełm głową prosto w szczery lód. Badania szpitalne wykazały wstrząs mózgu i pęknięcie podstawy czaszki.....(A. Bachleda, Taki szary śnieg, opowiadanie Włodek).

Znaleźć swoje miejsce...

W 1962 r. wyjechał do Genewy, gdzie podjął pracę w biurze projektów. Towarzyszyło mu nadal uczucie niespełnienia, coraz trudniej było mu znaleźć dla siebie zadowalające miejsce w otaczającym go świecie. W liście do żony pisał: "Żyłem tylko i wyłącznie sportem narciarskim. Żonglując z nart
Jak można było tak palnąć. Widocznie gwałtownie go &lt;orig&gt;zakrawędziowało&lt;/&gt; przy niedużej prędkości. Narty błyskawicznie ujechały, kompletnie zaskoczony pewnie nawet nie zdążył wyciągnąć ręki i z wielkim impetem strzelił nie uzbrojoną w ochronny hełm głową prosto w szczery lód. Badania szpitalne wykazały wstrząs mózgu i pęknięcie podstawy czaszki.....(A. Bachleda, Taki szary śnieg, opowiadanie Włodek).<br><br>&lt;tit&gt;Znaleźć swoje miejsce...&lt;/&gt;<br><br> W 1962 r. wyjechał do Genewy, gdzie podjął pracę w biurze projektów. Towarzyszyło mu nadal uczucie niespełnienia, coraz trudniej było mu znaleźć dla siebie zadowalające miejsce w otaczającym go świecie. W liście do żony pisał: "Żyłem tylko i wyłącznie sportem narciarskim. Żonglując z nart
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego