Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
ludzi kopiących kartofle i niektórzy odchylali
się znad motyk na nasz widok, niektórzy wołali za nami, gdzież to Bóg
prowadzi, lecz matka jakby gnana tym strapieniem, że święty Izydor, nie
święty Antoni, zdawała się nie pamiętać, że ludzie mogą nam tak samo
pomóc jak święci. I nawet nikomu nie posłała, szczęść Boże. Dopiero
gdyśmy doszli do łąk, jakby chcąc to strapienie wyrzucić wreszcie z
siebie, powiedziała:
- Święci i tak nie mają swojej mocy, tylko Pan Bóg musi im swojej
użyczyć. - I coś w niej zelżało. - Rozglądasz się chociaż? Rozglądaj
się, synu. Święci swoją drogą, a trzeba się i rozglądać.
Ośmieliło mnie
ludzi kopiących kartofle i niektórzy odchylali<br>się znad motyk na nasz widok, niektórzy wołali za nami, gdzież to Bóg<br>prowadzi, lecz matka jakby gnana tym strapieniem, że święty Izydor, nie<br>święty Antoni, zdawała się nie pamiętać, że ludzie mogą nam tak samo<br>pomóc jak święci. I nawet nikomu nie posłała, szczęść Boże. Dopiero<br>gdyśmy doszli do łąk, jakby chcąc to strapienie wyrzucić wreszcie z<br>siebie, powiedziała:<br> - Święci i tak nie mają swojej mocy, tylko Pan Bóg musi im swojej<br>użyczyć. - I coś w niej zelżało. - Rozglądasz się chociaż? Rozglądaj<br>się, synu. Święci swoją drogą, a trzeba się i rozglądać.<br> Ośmieliło mnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego