Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
przywiozłem panu Campilli od ojca: Przykry mi więc był jej chłód.. Zwłaszcza że doskonale wyczuwałem, ile w tym chłodzie jest z natury, a ile z narzuconej sobie linii postępowania w stosunku do mnie. Kierowana nią, bym czasem nie pomyślał, że przyjechała specjalnie z powodu mojej osoby, wdała się następnie w szczegółowe wyliczanie przyczyn, dla których jej obecność w Rzymie tego dnia była wskazana, jak gdyby rzecz nie była najnaturalniejsza pod słońcem, że mając tu dom i mieszkając o pół godziny drogi, od czasu do czasu wpada do Rzymu z letniska.
Marmurowy stół, przy którym siedzieliśmy, cały się srebrzył od przyborów do
przywiozłem panu Campilli od ojca: Przykry mi więc był jej chłód.. Zwłaszcza że doskonale wyczuwałem, ile w tym chłodzie jest z natury, a ile z narzuconej sobie linii postępowania w stosunku do mnie. Kierowana nią, bym czasem nie pomyślał, że przyjechała specjalnie z powodu mojej osoby, wdała się następnie w szczegółowe wyliczanie przyczyn, dla których jej obecność w Rzymie tego dnia była wskazana, jak gdyby rzecz nie była najnaturalniejsza pod słońcem, że mając tu dom i mieszkając o pół godziny drogi, od czasu do czasu wpada do Rzymu z letniska.<br>Marmurowy stół, przy którym siedzieliśmy, cały się srebrzył od przyborów do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego