Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
sto lat temu, kiedy mnie tu przysłano na wikarówkę... ksiądz biskup dał mi na drogę kilka zaleceń... natury... jak by to powiedzieć... pedagogicznej? profilaktycznej? Bo na koniec, kiedy już sięgałem ręką po klamkę, dorzucił: "Zanim poznasz ludzi, czas ci się będzie dłużył... Samotność osaczy cię pokusami... Radzę ci, zasadź jaki szczep. Podlewaj go, broń przed gąsienicami, niech rośnie, czując twoją pieczę... Ani się nie spostrzeżesz, jak ci pomoże w tamtej ziemi pomorskiej się zakorzenić".
Uwierzyłem. Jabłonkę posadziłem. Na wiosnę przyjechał prałat z diecezji na wizytację. Musi wszystko zobaczyć. Taki ojcowski, opiekuńczy... Ogród też. No dobrze, idziemy. "A co to za drzewko
sto lat temu, kiedy mnie tu przysłano na wikarówkę... ksiądz biskup dał mi na drogę kilka zaleceń... natury... jak by to powiedzieć... pedagogicznej? profilaktycznej? Bo na koniec, kiedy już sięgałem ręką po klamkę, dorzucił: "Zanim poznasz ludzi, czas ci się będzie dłużył... Samotność osaczy cię pokusami... Radzę ci, zasadź jaki szczep. Podlewaj go, broń przed gąsienicami, niech rośnie, czując twoją pieczę... Ani się nie spostrzeżesz, jak ci pomoże w tamtej ziemi pomorskiej się zakorzenić". <br>Uwierzyłem. Jabłonkę posadziłem. Na wiosnę przyjechał prałat z diecezji na wizytację. Musi wszystko zobaczyć. Taki ojcowski, opiekuńczy... Ogród też. No dobrze, idziemy. "A co to za drzewko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego