osłabienia, drugi poszedł wraz z Surem łowić ryby w potoku, szczęśliwy, <br>że nie potrzebuje zajmować się rzeczą tak uciążliwą jak sąd. Od tylu lat zdał <br>te sprawy Ab-Ramowi!<br>Siedzący nieruchomo mężowie (sami żonaci - gołowąsy nie należeli do rady) wraz <br>z dwukrotnie przeważającą ich ilością niewiast i dzieci stanowili razem szczep, <br>plemię, całość samą w sobie, nie podlegającą nikomu innemu prócz swego naczelnika.<br>Naczelnikiem był każdorazowo najstarszy przedstawiciel potomstwa Hebera w prostej <br>linii, względnie, jak w tym wypadku, syn, na którego ojciec przelał godność <br>już za swego życia. Naczelnik miał prawo życia i śmierci nad każdym członkiem <br>plemienia. Rozsądzał spory, wydawał