wojować, a wypowiada wojnę, i cieszy się, że przegrywa; zupełnie dziwny król".<br>- Wygrana wojna - to wielkie niebezpieczeństwo - mówił król jakby do siebie. - Najłatwiej zapomnieć wtedy, po co się jest królem.<br>- A po co się jest królem? - naiwnie zapytał się Maciuś.<br>- Przecież nie po to, żeby nosić koronę, tylko - żeby dać szczęście ludności swojego państwa. A jak dać szczęście? Wprowadza się różne reformy.<br>"Oho - to ciekawe" - pomyślał Maciuś.<br>- A reformy - to najtrudniejsze, tak, to najtrudniejsze.<br>I tym razem tak smutnie zagrały skrzypce, jakby płakały, jakby się stało nieszczęście.<br>Długo w noc rozmyślał Maciuś. Przewracał się z boku na bok, a w uszach