Olsztynka</>, czarno. Ja mówię, Boże kochany, przecież co te dzieci tam użyją. Boże, zaraz za <name type="place">Olsztynkiem</>, pani Dorotko, trzy kilometry słońce, suchy asfalt, normalnie wcięło mnie. Przyjeżdżamy na działkę i tak, patrzymy, czarna chmura czarna chmura, a tak jakby nad nami nie wiem kawałek niebieskiego nieba było. Dokładnie <gap> </><br><who1>Była pani szczęśliwcem po prostu. </><br><who2>Zresztą powiem, że tam jest coś takiego tak jak na naszym <name type="place">Helu</>. Trzeba przyznać, że na <name type="place">Helu</> zawsze. W <name type="place">Gdańsku</> leje, a na <name type="place">Helu</> zawsze jakoś to wszystko odgoni. Albo to są jakieś wiatry, prądy, nie wiem. </><br><who1>Pozytywne. </><br><who2>Albo jakieś pozytywna energia. <vocal desc="laugh"> </><br><who1>Może być. Może być. </><br><who2>Boże kochany