mi mojej normalnej podwieczorkowej racji wiedzy.<br> - Tak... tak jest...<br> - Zatem ,,...do których podejść możemy z całkowitym obiektywizmem". I co dalej?<br> Prof. Mmaa skierował antenki w stronę środka ziemi, rozgrzanej, promieniującej życiem ziemi, którą czuło się tak opiekuńczo nad sobą i tak mocno pod wszystkimi sześcioma stopami, i rzekł:<br> - Jakże jestem szczęśliwy, iż doczekałem wreszcie tej chwili, w której okazuje się, że są jeszcze naprawdę głodni wiedzy, tak jak inni są głodni podwieczorku; w której żąda, żąda się ode mnie podwieczorkowej racji wiedzy, tak jak od <orig>abdomenu</> mamki żąda się podwieczorkowej racji strawionej celulozy. Aby doczekać tej chwili, warto jest przeżyć całe