Typ tekstu: Blog
Autor: Magda
Tytuł: lalka-magda
Rok: 2003
wietrze... a z moją mamą to nigdy nic nie wiadomo. Na wszelki wypadek narobiłam żarełka jak dla tłumu gości. I całe szczęście, bo zjawili się wszyscy. Nigdy nie przepadałam za rodzinnymi spotkaniami przy stole, tym razem było inaczej. I choć ludzi było dużo, nie przeszkadzał mi ten gwar, głośny śmiech, szczypanie po policzkach, ocenianie, czy aby dzieciątka nie schudły z tej tęsknoty za rodzinką..., drażliwe pytania, a czy to już jestem w ciąży i dlaczego nie i kiedy wreszcie, i że to syn ma być i będzie miał na imię STAŚ! Nic nie zdołało wytrącić mnie z równowagi, a uśmiech przyklejony
wietrze... a z moją mamą to nigdy nic nie wiadomo. Na wszelki wypadek narobiłam żarełka jak dla tłumu gości. I całe szczęście, bo zjawili się wszyscy. Nigdy nie przepadałam za rodzinnymi spotkaniami przy stole, tym razem było inaczej. I choć ludzi było dużo, nie przeszkadzał mi ten gwar, głośny śmiech, szczypanie po policzkach, ocenianie, czy aby dzieciątka nie schudły z tej tęsknoty za rodzinką..., drażliwe pytania, a czy to już jestem w ciąży i dlaczego nie i kiedy wreszcie, i że to syn ma być i będzie miał na imię STAŚ! Nic nie zdołało wytrącić mnie z równowagi, a uśmiech przyklejony
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego