ciało tej dziewczynki, widziałem jej związane nóżki.<br>I wielką tragedię matki. Krzyknęła: ,,moje dziecko" i zaniosła się dramatycznym płaczem</> - opowiadał nam wczoraj sąsiad z niższego piętra, pan Józef (80 l.). Matka dziewczynki, Mariola M., nadal jest w szoku. Policji do tej pory nie udało się jej przesłuchać.<br>Każdy, kto wczoraj szedł ul. Dominikańską, wskazywał na blok, w którym doszło do tragedii. Wszyscy nauczyciele i uczniowie, wchodząc wczoraj rano do szkoły, już wiedzieli, że Ania nie żyje. <q>- Jesteśmy głęboko poruszeni tą tragedią. Dzieci są wstrząśnięte, szczególnie te, które uczyły się w klasach razem z Anią i jej młodszą siostrą Agnieszką</> - mówi Marianna