Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 10.26
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 10.26
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
prywatne rozmowy prezydenta Vaclava Klausa.
Klaus domaga się ustąpienia komendanta policji, którego broni premier Stanislav Gross.
Afera wywołana przez posła koalicji rządzącej Zdenka Korzistkę, który twierdzi, że opozycja chciała go przekupić, by nie poparł rządu Grossa, przybrała nieoczekiwany obrót. Okazało się, że policja od miesięcy podsłuchiwała rozmowy telefoniczne nie tylko szefa opozycyjnej Obywatelskiej Partii Demokratycznej, ale i wywodzącego się z tej partii prezydenta. Nagrano m.in. prywatne rozmowy Klausa z zaprzyjaźnionym przedsiębiorcą Rankem Pecziciem.
Policja twierdzi, że Peczić utrzymywał kontakty z biznesmenami zamieszanymi w aferę budowlaną.
Reakcja Klausa była jednoznaczna: policja naruszyła prywatność obywateli, a odpowiedzialny za to komendant Jirzi Kolarz
Klaus domaga się ustąpienia komendanta policji, którego broni premier Stanislav Gross.
Afera wywołana przez posła koalicji rządzącej Zdenka Korzistkę, który twierdzi, że opozycja chciała go przekupić, by nie poparł rządu Grossa, przybrała nieoczekiwany obrót. Okazało się, że policja od miesięcy podsłuchiwała rozmowy telefoniczne nie tylko szefa opozycyjnej Obywatelskiej Partii Demokratycznej, ale i wywodzącego się z tej partii prezydenta. Nagrano m.in. prywatne rozmowy Klausa z zaprzyjaźnionym przedsiębiorcą Rankem Pecziciem.
Policja twierdzi, że Peczić utrzymywał kontakty z biznesmenami zamieszanymi w aferę budowlaną.
Reakcja Klausa była jednoznaczna: policja naruszyła prywatność obywateli, a odpowiedzialny za to komendant Jirzi Kolarz
prywatne rozmowy prezydenta <name type="person">Vaclava Klausa</>.<br><name type="person">Klaus</> domaga się ustąpienia komendanta policji, którego broni premier <name type="person">Stanislav Gross</>.<br>Afera wywołana przez posła koalicji rządzącej <name type="person">Zdenka Korzistkę</>, który twierdzi, że opozycja chciała go przekupić, by nie poparł rządu <name type="person">Grossa</>, przybrała nieoczekiwany obrót. Okazało się, że policja od miesięcy podsłuchiwała rozmowy telefoniczne nie tylko szefa opozycyjnej <name type="org">Obywatelskiej Partii Demokratycznej</>, ale i wywodzącego się z tej partii prezydenta. Nagrano m.in. prywatne rozmowy <name type="person">Klausa</> z zaprzyjaźnionym przedsiębiorcą <name type="person">Rankem Pecziciem</>.<br>Policja twierdzi, że <name type="person">Peczić</> utrzymywał kontakty z biznesmenami zamieszanymi w aferę budowlaną.<br>Reakcja <name type="person">Klausa</> była jednoznaczna: policja naruszyła prywatność obywateli, a odpowiedzialny za to komendant <name type="person">Jirzi Kolarz
