Typ tekstu: Książka
Autor: Leśmian Bolesław
Tytuł: Poezje
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1920
Gdzie było tyle w radość uchodzących ścieżyn,
A wszystkie takie - trafne i drzewom - potrzebne!...

Żebrak, co się zadławił na śmierć krztyną chleba -
Kijem niegdyś wędrownym obłędnie się babrze
W nieodgadle błękitnym - pełnym Boga - chabrze,
By zeń dla snu wiecznego wydłubać - źdźbło nieba.

Mnich, co po to byt ziemski tłumił bez szemrania,
By pędzić żywot wieczny w sposób nienaganny -
Kreśli palcem na próchnie list do panny Anny
Z życzeniami rychłego w kwiatach - zmartwychwstania.

Panna Anna udaje, że jest - w bezżałobie
I biorąc na kolana młodą mgłę - pieszczochę -
Ukradkiem z pajęczyny tka zwiewną pończochę
Dla brzozy, co tkwi boso na kochanka grobie.

A
Gdzie było tyle w radość uchodzących ścieżyn,<br>A wszystkie takie - trafne i drzewom - potrzebne!...<br><br>Żebrak, co się zadławił na śmierć krztyną chleba -<br>Kijem niegdyś wędrownym obłędnie się babrze<br>W nieodgadle błękitnym - pełnym Boga - chabrze,<br>By zeń dla snu wiecznego wydłubać - źdźbło nieba.<br><br>Mnich, co po to byt ziemski tłumił bez szemrania,<br>By pędzić żywot wieczny w sposób nienaganny -<br>Kreśli palcem na próchnie list do panny Anny<br>Z życzeniami rychłego w kwiatach - zmartwychwstania.<br><br>Panna Anna udaje, że jest - w bezżałobie<br>I biorąc na kolana młodą mgłę - pieszczochę -<br>Ukradkiem z pajęczyny tka zwiewną pończochę<br>Dla brzozy, co tkwi boso na kochanka grobie.<br><br>A
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego