Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
po ich postawie i sposobie noszenia się.
Poczułem się dumny, że i mnie uznano tutaj za szarżę, bo ja też mam zielony szynel, z wyhaftowaną białą nicią wypustką na kołnierzu I A.
Śniadanie dawno się skończyło, stoły były puste i uprzątnięte, nie zauważyłem nawet, kto tu robił porządek, ale pewnie szeregowcy w niebieskich albo zielonych pasiakach.
Niebiescy to byli marynarze, choć dziw mnie brał, skąd tylu marynarzy trafiło do niewoli.
Oberteufelführer Tęgawek wspominał mi kiedyś o trzech, że trzej marynarze są tu przetrzymywani wraz z tym biednym młodym, który krzyczał, że nie wykona rozkazu, tam, dawno, na obserwacyjnej.
Ale nie widziałem
po ich postawie i sposobie noszenia się.<br>Poczułem się dumny, że i mnie uznano tutaj za szarżę, bo ja też mam zielony szynel, z wyhaftowaną białą nicią wypustką na kołnierzu I A.<br>Śniadanie dawno się skończyło, stoły były puste i uprzątnięte, nie zauważyłem nawet, kto tu robił porządek, ale pewnie szeregowcy w niebieskich albo zielonych pasiakach.<br>Niebiescy to byli marynarze, choć dziw mnie brał, skąd tylu marynarzy trafiło do niewoli.<br>Oberteufelführer Tęgawek wspominał mi kiedyś o trzech, że trzej marynarze są tu przetrzymywani wraz z tym biednym młodym, który krzyczał, że nie wykona rozkazu, tam, dawno, na obserwacyjnej.<br>Ale nie widziałem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego