Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 06.05
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
się inwazji, ale nie tu, nie teraz. Normandia wydawała się najgorszym pomysłem: logiczne było uderzyć w najwęższym miejscu kanału - w okolicach Pas-de-Calais - i tu Hitler rozkazał wystawić najsilniejszą obronę. Kiedy z gęstych chmur pędzonych podmuchami silnego wiatru wyłoniły się tysiące samolotów, a na niebie zaroiło się od spadochronów, szeregowiec zrozumiał, że to inwazja. Dostał rozkaz wyruszenia na zwiady. Kiedy oficer podawał szczegóły, zza jego pleców wyłonił się brytyjski czołg: znów zaskoczenie! Czołg skierował lufę w stronę niemieckiego gniazda oporu. Szeregowiec zrozumiał jeszcze jedno: że opór nie ma sensu. Zza czołgu wysunęła się piechota. Niemiec i jego dowódca ukryli się
się inwazji, ale nie tu, nie teraz. Normandia wydawała się najgorszym pomysłem: logiczne było uderzyć w najwęższym miejscu kanału - w okolicach Pas-de-Calais - i tu Hitler rozkazał wystawić najsilniejszą obronę. Kiedy z gęstych chmur pędzonych podmuchami silnego wiatru wyłoniły się tysiące samolotów, a na niebie zaroiło się od spadochronów, szeregowiec zrozumiał, że to inwazja. Dostał rozkaz wyruszenia na zwiady. Kiedy oficer podawał szczegóły, zza jego pleców wyłonił się brytyjski czołg: znów zaskoczenie! Czołg skierował lufę w stronę niemieckiego gniazda oporu. Szeregowiec zrozumiał jeszcze jedno: że opór nie ma sensu. Zza czołgu wysunęła się piechota. Niemiec i jego dowódca ukryli się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego