Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
z pogłosek nie można było wysnuwać realnych wniosków i nikogo oskarżać o nielojalność, nie mówiąc już o donosicielstwie.
W czasie naszych sobotnich wieczorów satyrycznych, połączonych z tańcami, również breszyliśmy, ile się dało, ale władze widocznie uważały, że dzieje się to w nielicznym, zamkniętym kole, nie ma zatem obawy przed niebezpieczeństwem szerzenia się niebłagonadiożnych dowcipów. Zresztą partii zależało wówczas na utrzymaniu przyjaznych stosunków z pisarzami. Zapraszano przedstawicieli Związku do komitetów honorowych z okazji jakichś świąt państwowych, na trybuny w czasie pochodów pierwszomajowych, na bankiety i przyjęcia z gośćmi zagraniczymi.
Ale zdarzały się również przykre historie. Jedną z nich przeżyłem osobiście. Otóż otrzymałem
z pogłosek nie można było wysnuwać realnych wniosków i nikogo oskarżać o nielojalność, nie mówiąc już o donosicielstwie.<br>W czasie naszych sobotnich wieczorów satyrycznych, połączonych z tańcami, również breszyliśmy, ile się dało, ale władze widocznie uważały, że dzieje się to w nielicznym, zamkniętym kole, nie ma zatem obawy przed niebezpieczeństwem szerzenia się niebłagonadiożnych dowcipów. Zresztą partii zależało wówczas na utrzymaniu przyjaznych stosunków z pisarzami. Zapraszano przedstawicieli Związku do komitetów honorowych z okazji jakichś świąt państwowych, na trybuny w czasie pochodów pierwszomajowych, na bankiety i przyjęcia z gośćmi zagraniczymi.<br>Ale zdarzały się również przykre historie. Jedną z nich przeżyłem osobiście. Otóż otrzymałem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego