Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
lakierowanym taborecie. Odkręciłem kurek, gaz w piecyku zapalił się niezbyt głośno, a jednak ten odgłos, podobny do wystrzału z kapiszonu, przeraził mnie. Zatkałem wannę i, myśląc o swoim przestrachu, powiedziałem głośno: "Nie mogę pić".
Wychodzisz z łazienki z postanowieniem, iż zaraz po kąpieli opuścisz to mieszkanie. Bierzesz w dłoń gorącą szklankę z herbatą i, patrząc na leżącą Wandę, przypominasz sobie, że na podłodze twego pokoju są rozsypane papierosy. Niespodziewanie dla siebie wymawiasz głośno: "Thiocodin". Spoglądasz na twarz Wandy, która, według przyjętych reguł, wyraża zainteresowanie, i starasz się przypomnieć sobie, gdzie usłyszałeś lub przeczytałeś to słowo, które wymawiasz tak, jak jest napisane
lakierowanym taborecie. Odkręciłem kurek, gaz w piecyku zapalił się niezbyt głośno, a jednak ten odgłos, podobny do wystrzału z kapiszonu, przeraził mnie. Zatkałem wannę i, myśląc o swoim przestrachu, powiedziałem głośno: "Nie mogę pić".<br>Wychodzisz z łazienki z postanowieniem, iż zaraz po kąpieli opuścisz to mieszkanie. Bierzesz w dłoń gorącą szklankę z herbatą i, patrząc na leżącą Wandę, przypominasz sobie, że na podłodze twego pokoju są rozsypane papierosy. Niespodziewanie dla siebie wymawiasz głośno: "Thiocodin". Spoglądasz na twarz Wandy, która, według przyjętych reguł, wyraża zainteresowanie, i starasz się przypomnieć sobie, gdzie usłyszałeś lub przeczytałeś to słowo, które wymawiasz tak, jak jest napisane
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego