Typ tekstu: Książka
Autor: Nawrocka Magdalena
Tytuł: Krzywe zwierciadło
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 1994
tłukę naczyń. To znaczy w sensie zamierzonej akcji. Już raczej coś z garderoby lub umeblowania pada ofiarą władającego mną amoku i ślepej agresji. Rety, ile ja tego wszystkiego naniszczyłam, narwałam i jakoś nie było mi szkoda. Natomiast z naczyniami mi nie szło. Zawojowana kucharka, widocznie zbyt lubiłam tak zwane gospodarcze szkło. Ale tym razem coś mnie poniosło. Gruchnęło i mała, może półlitrowa miseczka w gwałtownym kontakcie z podłogą rozbryzgnęła się na setki maleńkich igiełkowatych drobinek. Takie to było cholerstwo, że mimo solidnego uprzątnięcia, wytrząsałam je z szafy, wydłubywałam z wykładziny, znajdowałam w soli jeszcze za kilka dni. Niezbyt mi się więc
tłukę naczyń. To znaczy w sensie zamierzonej akcji. Już raczej coś z garderoby lub umeblowania pada ofiarą władającego mną amoku i ślepej agresji. Rety, ile ja tego wszystkiego naniszczyłam, narwałam i jakoś nie było mi szkoda. Natomiast z naczyniami mi nie szło. Zawojowana kucharka, widocznie zbyt lubiłam tak zwane gospodarcze szkło. Ale tym razem coś mnie poniosło. Gruchnęło i mała, może półlitrowa miseczka w gwałtownym kontakcie z podłogą rozbryzgnęła się na setki maleńkich igiełkowatych drobinek. Takie to było cholerstwo, że mimo solidnego uprzątnięcia, wytrząsałam je z szafy, wydłubywałam z wykładziny, znajdowałam w soli jeszcze za kilka dni. Niezbyt mi się więc
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego