może mieć wątpliwości, że ustawa zawiera elementy wyraźnie negatywne. Wprowadzenie w szkole edukacji w tej arcydelikatnej materii, na gruncie sztywnego programu szkolnego, kryje taką dozę wychowawczych zagrożeń, że stanowi ogromne ryzyko w zakresie wychowania młodzieży, jeżeli stanie się jednym z przedmiotów nauczania szkolnego. W szczególny sposób dotyczy to młodszych klas szkoły powszechnej. Ewentualne, racjonalne przygotowanie szkoły do właściwego wykonania tego zadania napotykało już w erze poprzedniej administracji państwowej na trudności, ewidentne błędy (podręczniki!) i organizacyjne kluczenie. A ponadto ten tak jednoznacznie ideologicznie prezentujący się autor ustawy i mające ją wdrażać otoczenie! I to wszystko nie trafiło do przekonania unijnych współsprawców poniesionej