Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
wsparty o wysoko spiętrzone poduszki. Twarz miał białości pościeli, zapadnięte policzki i skronie. Nos mu się zaostrzył, wydłużył, oczy błyszczały niespokojnym, gorączkowym blaskiem. Ujrzawszy wchodzących usiłował podźwignąć głowę.
- Leż! - zawołał z daleka Szretter. - Serwus! I co ty wyrabiasz najlepszego?
Marcin w milczeniu patrzył na swoich przyjaciół. - Siadajcie - szepnął wreszcie.
- Nie szkodzi - mruknął Felek. - Postoimy.
Dłonie coraz bardziej mu się pociły. Ciągle je obcierał o spodnie. Szretter przysunął sobie krzesło do łóżka.
- Siadaj - spojrzał na Felka.
I już się nim więcej nie interesując zwrócił się do Marcina.
- Nic się nie martw, stary - powiedział przyjaźnie swoim jasnym głosem. - Krwotok to jeszcze nic strasznego
wsparty o wysoko spiętrzone poduszki. Twarz miał białości pościeli, zapadnięte policzki i skronie. Nos mu się zaostrzył, wydłużył, oczy błyszczały niespokojnym, gorączkowym blaskiem. Ujrzawszy wchodzących usiłował podźwignąć głowę.<br>- Leż! - zawołał z daleka Szretter. - Serwus! I co ty wyrabiasz najlepszego?<br>Marcin w milczeniu patrzył na swoich przyjaciół. - Siadajcie - szepnął wreszcie.<br>- Nie szkodzi - mruknął Felek. - Postoimy.<br>&lt;page nr=224&gt; Dłonie coraz bardziej mu się pociły. Ciągle je obcierał o spodnie. Szretter przysunął sobie krzesło do łóżka.<br>- Siadaj - spojrzał na Felka.<br>I już się nim więcej nie interesując zwrócił się do Marcina.<br>- Nic się nie martw, stary - powiedział przyjaźnie swoim jasnym głosem. - Krwotok to jeszcze nic strasznego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego