Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
przeto, ilekroć się zbliżam do miejsc wiążących się z bytnościami ojca w Rzymie, doznaję delikatnego ukłucia w sercu. Koło Hotelu Borromini nie zatrzymuję się. A kiedy mnie pan Szumowski przy każdym posiłku przeprasza, że znowu nie może towarzyszyć mi do dawnego "Apolinarego", pocieszam go szczerze, zapewniając, że to nic nie szkodzi.
W pensjonacie, oczywiście, żadnych podziałów na tury. Jemy wszyscy o tej samej porze. Rozmawiamy sobie jak w okresie poprzedzającym zastój. Różne tematy jednak omijamy. Nikt nie pyta, gdzie się podziewałem przez tydzień. O przyczynach, które kazały mi zmienić pierwotny plan wyruszenia dalej od razu po powrocie do Rzymu, ani słowa
przeto, ilekroć się zbliżam do miejsc wiążących się z bytnościami ojca w Rzymie, doznaję delikatnego ukłucia w sercu. Koło Hotelu Borromini nie zatrzymuję się. A kiedy mnie pan Szumowski przy każdym posiłku przeprasza, że znowu nie może towarzyszyć mi do dawnego "Apolinarego", pocieszam go szczerze, zapewniając, że to nic nie szkodzi.<br>W pensjonacie, oczywiście, żadnych podziałów na tury. Jemy wszyscy o tej samej porze. Rozmawiamy sobie jak w okresie poprzedzającym zastój. Różne tematy jednak omijamy. Nikt nie pyta, gdzie się podziewałem przez tydzień. O przyczynach, które kazały mi zmienić pierwotny plan wyruszenia dalej od razu po powrocie do Rzymu, ani słowa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego