Zmiłuj się nad nami! - Albo zacznie<br>najzwyczajniej płakać, starając się ten płacz zarazem powstrzymywać w<br>sobie. Chociaż taki powstrzymywany płacz wybucha potem ze zdwojoną<br>siłą, wstrząsając nie tylko ciałem, lecz bywa, że i całym światem. I<br>tego jej płaczu najbardziej się bałem.<br> Musiała to wyczuć, bo mimo że bez przerwy szła z oczami utkwionymi w<br>drogę, nagle powiedziała:<br> - Co tak na mnie zerkasz? Czy nie płaczę? Nie płaczę. Nie idziemy,<br>żeby płakać. Buta musimy znaleźć. Będziesz zerkał na mnie, to ci się<br>może koło nóg prześliznąć. Masz, to baranek się wydaje, a zgubisz, robi<br>się jak lis chytre.<br> I niby dalej szła