policzków sterczą obciągnięte sinożółtą skórą. Woreczki pustych piersi. Ręce - oskubane skrzydła ptaka: zgięta kiść, żyły na wierzchu, pazury. <br> Zniknęła bez śladu ciepła, dobra babunia. Dotykam trupa, dotykam zgrozy choroby i starości. To nie teoria, to nie mamusieńka na obłoku, to z bliska bezwład, chłód, zapach śmierci. Pół godziny w starym szlafroku, maska z gazy osłania twarz, chustka na głowie, gumowa rękawiczka na jednej ręce, zdzieranie koszuli, mycie, ubieranie - halka, sukienka, pończochy z trudem wciągane na opuchłe nogi. Walka o zamknięcie oczu. Oczy kury i ręce kury. Walka o zamknięcie ust - chustka związana pod brodą.<br>Wreszcie w czarnej sukience, stargana, straszna kukła