Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
spiskowcy wymieniają hasła. Dłoń profesora była zaskakująco mocna, taka chłopska, z odciskami i ciepła. Przez to budząca zaufanie. Oczy wyrażały szczerą przyjaźń i zwykłe zakłopotanie kogoś, kto powiedział dużo, bo musiał to zrobić. Jassmont wracał tramwajem. Zapełnionym ledwie w połowie, mógł usiąść, ale wolał postać. Ktoś nucił w kącie ostatni szlagier, Maleńką tęsknotę. Plakaty reklamowe sieci sklepów Juliusa Meinla krzyczały z murów żółto-czarno-czerwoną okupacyjną egzotyką. Po chodniku, nadęty, kroczył rosły esaman w brunatnej koszuli, prowadzący na smyczy owczarka niemieckiego. Okropny Bekanntmachung, tuż obok frywolnej reklamy domu mody "Falbanka". Jak to dobrze, że Róża nigdy tam nie zachodzi. Przy oknie
spiskowcy wymieniają hasła. Dłoń profesora była zaskakująco mocna, taka chłopska, z odciskami i ciepła. Przez to budząca zaufanie. Oczy wyrażały szczerą przyjaźń i zwykłe zakłopotanie kogoś, kto powiedział dużo, bo musiał to zrobić. Jassmont wracał tramwajem. Zapełnionym ledwie w połowie, mógł usiąść, ale wolał postać. Ktoś nucił w kącie ostatni szlagier, Maleńką tęsknotę. Plakaty reklamowe sieci sklepów Juliusa Meinla krzyczały z murów żółto-czarno-czerwoną okupacyjną egzotyką. Po chodniku, nadęty, kroczył rosły esaman w brunatnej koszuli, prowadzący na smyczy owczarka niemieckiego. Okropny Bekanntmachung, tuż obok frywolnej reklamy domu mody "Falbanka". Jak to dobrze, że Róża nigdy tam nie zachodzi. Przy oknie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego