Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 50
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 50
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
o jaką filozofię chodzi.
Ta jej wizja, jaką przedstawia Profesor, wiedzie wypróbowanymi od wieków szlakami wielkich pytań o rzeczywistość Boga, o człowieka.
Warto z zaproszenia do pójścia tym szlakiem skorzystać.
Jerzy Pilch "Tydzień temu w Ameryce"
Hindus pisze ponad tysiącwersowy poemat zatytułowany "Krishna".
Prozaik z Chile kończy powieść.
Syryjski poeta szlifuje wiersz o stewardessie.
Lot do Ameryki był pierwszym lotem w jego życiu.
Po raz pierwszy w życiu ujrzał też piękną i opiekuńczo pochylającą się nad fotelami pasażerów stewardessę.
Wydała mu się boginią.
Napisał o niej wiersz.
Całymi tygodniami szlifuje frazy.
Gdy ukończy, przyrzeka sobie, iż wyśle gotowy utwór do American
Ta jej wizja, jaką przedstawia Profesor, wiedzie wypróbowanymi od wieków szlakami wielkich pytań o rzeczywistość Boga, o człowieka.
Warto z zaproszenia do pójścia tym szlakiem skorzystać.
Jerzy Pilch "Tydzień temu w Ameryce"
Hindus pisze ponad tysiącwersowy poemat zatytułowany "Krishna".
Prozaik z Chile kończy powieść.
Syryjski poeta szlifuje wiersz o stewardessie.
Lot do Ameryki był pierwszym lotem w jego życiu.
Po raz pierwszy w życiu ujrzał też piękną i opiekuńczo pochylającą się nad fotelami pasażerów stewardessę.
Wydała mu się boginią.
Napisał o niej wiersz.
Całymi tygodniami szlifuje frazy.
Gdy ukończy, przyrzeka sobie, iż wyśle gotowy utwór do American
o jaką filozofię chodzi.<br>Ta jej wizja, jaką przedstawia Profesor, wiedzie wypróbowanymi od wieków szlakami wielkich pytań o rzeczywistość Boga, o człowieka.<br>Warto z zaproszenia do pójścia tym szlakiem skorzystać.</><br><br><div type="art"><br><au>Jerzy Pilch</> <tit>"Tydzień temu w Ameryce"</><br><br>Hindus pisze ponad <orig>tysiącwersowy</> poemat zatytułowany "Krishna".<br>Prozaik z Chile kończy powieść.<br>Syryjski poeta szlifuje wiersz o stewardessie.<br>Lot do Ameryki był pierwszym lotem w jego życiu.<br>Po raz pierwszy w życiu ujrzał też piękną i opiekuńczo pochylającą się nad fotelami pasażerów stewardessę.<br>Wydała mu się boginią.<br>Napisał o niej wiersz.<br>Całymi tygodniami szlifuje frazy.<br>Gdy ukończy, przyrzeka sobie, iż wyśle gotowy utwór do American
