że przegrałam, przegrałam zupełnie <br>i ostatecznie, chociaż nie wiedziałam, dlaczego. <br><br>Siedziałam w swoim pokoju skulona w kącie kanapki i nawet <br>nie płakałam. <br><br> Jan zaglądał do mnie parę razy, wreszcie <br>wszedł i przysiadł się do mnie.<br><br>- No i co? - zapytał. - Jakże z tą <br>twoją przyjaciółką? <br><br>W odpowiedzi załkałam tylko krótkim, urywanym szlochem. <br><br><br>- Oho! - powiedział Jan i gwizdnął przez <br>zęby. <br><br>A potem dodał: <br><br>- No, między ludźmi, to wiesz, bywa rozmaicie. Czasem <br>tak, a czasem inaczej. Żywego człowieka zdobyć to nie <br>to, co lalką się pobawić. Trzeba przecierpieć <br>to i owo. Ale widzisz - opłaca się. Zawiniłaś <br>jej może w czym? <br><br>Potrząsnęłam głową. <br><br>- No, tylko