Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 7-8
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1964
wody zbliżyła się i uklękła przy małej. Jej - nie jej ręka dotknęła krwi. Gardło miała suche i ściśnięte. Chciała coś powiedzieć i nie mogła. Odwróciła głowę żeby zapytać męża choćby wzrokiem, czy to prawda. Nie było go.
Kiedy wrócił po paru minutach z lekarzem - zastali ją zemdloną, rzuconą, jak kłębek szmat u nóg Anamarii. Listonosz Perez spojrzał na doktora, który pochylał się nad dzieckiem. Perez nie widział co robi. Krępa postać przesłaniała wszystko i zdawało mu się, że cały jego świat teraz - to te plecy doktora, za którymi kryło się życie - albo śmierć. Doktor odwrócił się.
- Hombre de Dios, nie stój
wody zbliżyła się i uklękła przy małej. Jej - nie jej ręka dotknęła krwi. Gardło miała suche i ściśnięte. Chciała coś powiedzieć i nie mogła. Odwróciła głowę żeby zapytać męża choćby wzrokiem, czy to prawda. Nie było go.<br>Kiedy wrócił po paru minutach z lekarzem - zastali ją zemdloną, rzuconą, jak kłębek szmat u nóg Anamarii. Listonosz Perez spojrzał na doktora, który pochylał się nad dzieckiem. Perez nie widział co robi. Krępa postać przesłaniała wszystko i zdawało mu się, że cały jego świat teraz - to te plecy doktora, za którymi kryło się życie - albo śmierć. Doktor odwrócił się.<br>- Hombre de Dios, nie stój
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego