Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 09.04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
Olszański: - W Melbourne w 1956 r. było 9.

Pilch: - Pierwszy raz mam taką emocję, że z ulgą żegnam igrzyska, chociaż wiem, że z wiekiem liczba olimpiad, które jeszcze zobaczę, maleje nieuchronnie. Ta ulga bierze się m.in. z powodu serii groteskowych, kabaretowych elementów - a to za lekki kajak, bo jakaś szmata wypadła z niego, a to bokser Rżany, który przegrał, bo uważał, że wygrywa.

Komar: - Oglądając transmisje czułem się jak abonent Telekomunikacji Polskiej SA, który dzwoni do Błękitnej Linii. I ma te same efekty, tzn. zerowe. Za każdym razem jestem niesłychanie uprzejmie traktowany, po czym żadna sprawa nie jest załatwiana. Ciekawe
Olszański: - W Melbourne w 1956 r. było 9.&lt;/&gt;<br><br>&lt;who5&gt;Pilch: - Pierwszy raz mam taką emocję, że z ulgą żegnam igrzyska, chociaż wiem, że z wiekiem liczba olimpiad, które jeszcze zobaczę, maleje nieuchronnie. Ta ulga bierze się m.in. z powodu serii groteskowych, kabaretowych elementów - a to za lekki kajak, bo jakaś szmata wypadła z niego, a to bokser Rżany, który przegrał, bo uważał, że wygrywa.&lt;/&gt;<br><br>&lt;who7&gt;Komar: - Oglądając transmisje czułem się jak abonent Telekomunikacji Polskiej SA, który dzwoni do Błękitnej Linii. I ma te same efekty, tzn. zerowe. Za każdym razem jestem niesłychanie uprzejmie traktowany, po czym żadna sprawa nie jest załatwiana. Ciekawe
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego