Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
żony, ale ugodziło go imię Barbary.
- Co? - spytał w zupełnym oszołomieniu. - Jaka Barbara?
- No, Barbara, przyjechała zamiast Janusza. Zabrała twój garnitur.
- Jak to?!... A Janusz? Janusza nie było?...
- Nie, przecież ci mówię, że przyjechała Barbara. Zamienili się w ostatniej chwili. Widzę, że się na nią nie doczekałeś? Odłóż te brudne szmaty i idź się umyć.
To już Lesia dobiło definitywnie. Zamiast zaczekać w biurze na Barbarę, wiozącą mu odzież, tę odzież, która mogła go z nią połączyć jakimś intymnym węzłem, zamiast z jej upragnionych, a nieosiągalnych rąk brać krawat, koszulę, spodnie i wkładać to na siebie, zamiast, przyzwoicie odziany, spędzić z
żony, ale ugodziło go imię Barbary.<br>- Co? - spytał w zupełnym oszołomieniu. - Jaka Barbara?<br>- No, Barbara, przyjechała zamiast Janusza. Zabrała twój garnitur.<br>- Jak to?!... A Janusz? Janusza nie było?...<br>- Nie, przecież ci mówię, że przyjechała Barbara. Zamienili się w ostatniej chwili. Widzę, że się na nią nie doczekałeś? Odłóż te brudne szmaty i idź się umyć.<br>To już Lesia dobiło definitywnie. Zamiast zaczekać w biurze na Barbarę, wiozącą mu odzież, tę odzież, która mogła go z nią połączyć jakimś intymnym węzłem, zamiast z jej upragnionych, a nieosiągalnych rąk brać krawat, koszulę, spodnie i wkładać to na siebie, zamiast, przyzwoicie odziany, spędzić z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego