Co tam, niech to wszystko szlag trafi...<br>Powoli odłożyłam słuchawkę, usiłując odzyskać równowagę, Alicja, Zosia i Paweł patrzyli na mnie pytająco i napięciu.<br>- Zdaje się, że ma atak nerwowy - powiedziałam, niepewna własnej oceny. - Siedzi w domu, pilnują jej i chyba zaczęła płakać.<br>- Załamała się - stwierdziła Alicja. - Podejrzewam, że musi mieć szmergla. Co ją napadło, na litość boską?!<br>Osłupienie nam stopniowo mijało, ale dopiero następnego popołudnia udało nam się opanować wstrząs i wrócić do przytomności. Definitywne wykrycie morderczyni, tyle czasu będącej naszą przyjaciółką, uczyniło na nas wrażenie potężniejsze, niż można było się spodziewać.<br>Nazajutrz pan Muldgaard wystąpił jeszcze uroczyściej. Przybył z kwiatami