Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
Dziewczyna miała zaczerwienioną twarz. Oddychała głośno, jakby się dusiła. Nie zauważyła, że wychodzę. Usłyszałem szczęk zamka. To Łysy zamykał za mną drzwi.
Schodząc po schodach, żałujesz, że dałeś dziewczynie antabus. Jesteś przekonany, że mogłeś go lepiej zużytkować. Wyobrażasz sobie nogę od krzesła, wyginającą się jak guma, i siebie, podrygującego na sznurze. Zatrzymujesz się, by przyłożyć rękę do pospiesznie bijącego serca. Rozpinasz płaszcz, marynarkę i koszulę; wąchasz pachy. Nikły zapach potu i mydła. Otwierają się drzwi i wychodzi z nich kobieta w fartuchu. Patrzy na ciebie, jak się wydaje, ze zdziwieniem. Nie spiesząc się zapinasz koszulę i marynarkę. Jesteś zadowolony; nareszcie coś
Dziewczyna miała zaczerwienioną twarz. Oddychała głośno, jakby się dusiła. Nie zauważyła, że wychodzę. Usłyszałem szczęk zamka. To Łysy zamykał za mną drzwi.<br>Schodząc po schodach, żałujesz, że dałeś dziewczynie antabus. Jesteś przekonany, że mogłeś go lepiej zużytkować. Wyobrażasz sobie nogę od krzesła, wyginającą się jak guma, i siebie, podrygującego na sznurze. Zatrzymujesz się, by przyłożyć rękę do pospiesznie bijącego serca. Rozpinasz płaszcz, marynarkę i koszulę; wąchasz pachy. Nikły zapach potu i mydła. Otwierają się drzwi i wychodzi z nich kobieta w fartuchu. Patrzy na ciebie, jak się wydaje, ze zdziwieniem. Nie spiesząc się zapinasz koszulę i marynarkę. Jesteś zadowolony; nareszcie coś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego