zdanie odnosi się również do Rafała Wojaczka, Andrzeja Bursy, Edwarda Stachury i Ryszarda Milczewskiego-Bruna. "Mam w dupie małe miasteczka" - pisał Bursa (jeden z pierwszych powojennych poetów tragicznych), a zbuntowana młodzież powtarzała te - wówczas skandalizujące - słowa. W świetle utworów współczesnych poetów, takich jak Marcin Świetlicki, przekleństwa Bursy brzmią łagodnie, nie szokują jak przed laty. To, że pisał: "milszy mi jest pierwotniak pantofelek od ciebie, ty skurwysynu", że do poezji wprowadził tematykę aborcji i antykoncepcji, nikogo już nie szokuje. Jednakże po śmierci nazwano go "polskim Jamesem Deanem". Powstawała legenda twórcy zbuntowanego.<br><br>Życiorys tak bardzo przemieszał się z legendą, że nawet okoliczności jego