Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
pomóc jej wnieść torby, tyle tego było. No i kiedyś latem przyjechał samochód z zagraniczną rejestracją. Z odkrytą górą - kabriolet. U nas takie wtedy nie jeździły. W ogóle rzadko przyjeżdżały zagraniczne auta, nie to co teraz, a takie jak to widziałem tylko w serialu o Świętym. Wysiadł z niego przystojny szpakowaty mężczyzna z wielkim bukietem kwiatów i zapytał mnie, czy nie wiem, gdzie tu można umyć samochód, bo te nasze polskie drogi strasznie zakurzone. Mówię mu, że u nas w mieście to nie za bardzo, ale jeśli mu zależy, to mogę pomóc. Przyniosę wiadro z ciepłą wodą i gąbkę. Taki jeden
pomóc jej wnieść torby, tyle tego było. No i kiedyś latem przyjechał samochód z zagraniczną rejestracją. Z odkrytą górą - kabriolet. U nas takie wtedy nie jeździły. W ogóle rzadko przyjeżdżały zagraniczne auta, nie to co teraz, a takie jak to widziałem tylko w serialu o Świętym. Wysiadł z niego przystojny szpakowaty mężczyzna z wielkim bukietem kwiatów i zapytał mnie, czy nie wiem, gdzie tu można umyć samochód, bo te nasze polskie drogi strasznie zakurzone. Mówię mu, że u nas w mieście to nie za bardzo, ale jeśli mu zależy, to mogę pomóc. Przyniosę wiadro z ciepłą wodą i gąbkę. Taki jeden
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego