mówi Włodek, wskazując na kilkanaście pensjonatów, budkę z goframi i lodami, dwie smażalnie ryb, sklepik z chlebem i wypożyczalnię rowerów. - Niektórzy mogą poczuć się rozczarowani - komentuje z uśmiechem. Główna ulica Dębek, zwana Broadwayem, jeszcze trzy lata temu była nieutwardzoną, wiecznie zakurzoną wiejską drogą - dziewczyna, która próbowała iść po niej w szpilkach, stawała się nie lada sensacją. Stali bywalcy wspominają chodzącą boso Małgorzatę Braunek. W czasach, gdy burmistrz Sopotu proponował ówczesnej gwieździe darmowy apartament w "Grand Hotelu" - tylko pod warunkiem, żeby raz dziennie przeszła się po Monte Cassino - ona wybierała Dębki. Siedząc w przydrożnych smażalniach ryb, można było obserwować przechadzającą się Agnieszkę