ciotce. Tomek zapragnął za wszelką<br>cenę usłyszeć, co on mówi. Przycisnął więc ucho do dziurki od klucza.<br> - Czy nie byłoby lepiej dać chłopcu możność powzięcia decyzji? -<br>pytał nieznajomy.<br> W tej chwili Tomek syknął z bólu i uderzył głową o klamkę.<br>Przestraszony odskoczył od drzwi, a Zbyszek, trzymając jeszcze w ręku<br>szpilkę, którą go ukłuł, pochylił się natychmiast do dziurki. Zanim<br>Tomek zdążył się zemścić, Zbyszek uderzony drzwiami w głowę usiadł na<br>podłodze. W progu stanął wuj Antoni.<br> - Co tu się dzieje? - powiedział. - Irenko, zajmij się chłopcami, a<br>ty, Tomku, skoro już wróciłeś do domu, chodź do nas do saloniku.<br> Tomek wszedł