barwach malował bagnisty Grochów, zaniedbany i niebezpieczny, a teraz kwitnący, gdzie ceny ziemi poszły kilkakrotnie w górę, stwarzając nowy typ zamożnych mieszkańców przedmieść. Pas wokół Warszawy - mówił - to pas Starzyńskiego, pas ludzi wyciągniętych z prymitywnych warunków bytowania. To on zatrudnił 9 tysięcy bezrobotnych w Warszawie.<br>Na koniec nie omieszkał wbić szpilki Studnickiemu, który napisał, że Starzyńskiego rozpiera ambicja zostania premierem, a przecież ci premierzy są tyle warci, co i Starzyński. "W tym miejscu, ponieważ mam zaszczyt być chwilowo premierem - powiedział - dziękuję panu Studnickiemu za porównanie mnie z tak dobrym pracownikiem jak pan Starzyński".</><br><br><br><div><tit>Niedoszły Quisling</><br><br>Jeden ze świadków oskarżonego, profesor Eugeniusz