Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
jarzynami - gruch! zdawało się, że wszystko leci na posadzkę i rozbija się w drobne kawałki; - ci chłopcy umieli tak rzucać, że nic się nie tłukło .
Najsprawniej robił to Adaś, najmłodszy pikolo w "Pacyfiku". Biegał jak zwariowany, śmiał się i przeklinał: "Jasny gwint! ale mam tabakę!" - "Jasny gwint! ale mi dają szpryca!" - "Jasny gwint! nakrycia nie ma pod lustrem!" - Romek nic z tego nie rozumiał. "Szpryc, tabaka, nakrycia pod lustrem!" - oto słowa, które się stale powtarzały w rozmowach pikolów. Zdawało mu się, że ci chłopcy - (było ich sześciu) - są w jakiś niezrozumiały dla niego sposób zepsuci. Oto pewnego południa pikolo Henek, chłopiec
jarzynami - gruch! zdawało się, że wszystko leci na posadzkę i rozbija się w drobne kawałki; - ci chłopcy umieli tak rzucać, że nic się nie tłukło &lt;page nr=16&gt;.<br> Najsprawniej robił to Adaś, najmłodszy pikolo w "Pacyfiku". Biegał jak zwariowany, śmiał się i przeklinał: "Jasny gwint! ale mam tabakę!" - "Jasny gwint! ale mi dają szpryca!" - "Jasny gwint! nakrycia nie ma pod lustrem!" - Romek nic z tego nie rozumiał. "Szpryc, tabaka, nakrycia pod lustrem!" - oto słowa, które się stale powtarzały w rozmowach pikolów. Zdawało mu się, że ci chłopcy - (było ich sześciu) - są w jakiś niezrozumiały dla niego sposób zepsuci. Oto pewnego południa pikolo Henek, chłopiec
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego