Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
Słowak. - Teraz lepiej
jechać drogą gorszą, a bezpieczniejszą.
Pożegnali się w lesie, niespełna dwa kilometry od granicy.
Granicę słowacko-polską przekroczył Wojciuch bez kłopotu.
Choć miał pełną świadomość czyhających nań niebezpieczeństwa,
poczuł się jak w domu. Omijając osiedla, podążał
bocznymi drogami do Spytkowic.
Nic była jasna, niebo wygwieżdżone, powietrze mroźne,
szron osiadł grubą warstwą na ziemi, krzakach i drzewach.
Świat w księżycowym blasku wyglądał jak polukrowany.
Janek poddał się urokowi niecodziennego pejzażu. Opadły
go wspomnienia takich właśnie nocy przed wojną. Zamyślony.
zwalniał kroku, zaraz jednak przyspieszył, naglony głosem
obowiązku.
Około drugiej po północy cichaczem obchodził odnaleziony dom.
Wystraszony gospodarz przywarł twarzą
Słowak. - Teraz lepiej<br>jechać drogą gorszą, a bezpieczniejszą.<br> Pożegnali się w lesie, niespełna dwa kilometry od granicy.<br>Granicę słowacko-polską przekroczył Wojciuch bez kłopotu.<br>Choć miał pełną świadomość czyhających nań niebezpieczeństwa,<br>poczuł się jak w domu. Omijając osiedla, podążał<br>bocznymi drogami do Spytkowic.<br> Nic była jasna, niebo wygwieżdżone, powietrze mroźne,<br>szron osiadł grubą warstwą na ziemi, krzakach i drzewach.<br>Świat w księżycowym blasku wyglądał jak polukrowany.<br> Janek poddał się urokowi niecodziennego pejzażu. Opadły<br>go wspomnienia takich właśnie nocy przed wojną. Zamyślony.<br>zwalniał kroku, zaraz jednak przyspieszył, naglony głosem<br>obowiązku.<br> Około drugiej po północy cichaczem obchodził odnaleziony dom.<br>Wystraszony gospodarz przywarł twarzą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego