Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
wyłożonego w tym celu boazerią... Nagle zapragnąłem spojrzeć przez okno. Co widać i czy bardzo jest nisko. Pierwsze skrzydło miało mleczne szyby, drugie - zewnętrzne - zwykłe, przezroczyste. Ledwie

spojrzałem, już zobaczyłem czarniawego łachmaniarza, włóczęgę, który przypatrywał mi się uparcie i podejrzliwie. Poczułem lęk i szybko zamknąłem okno, skryłem się za mlecznym szronem. Coś tu jest nie w porządku, ten człowiek chciał mnie napaść i zabić za to, że się pojawiłem w oknie. Czułem, że popełniłem jakieś przekroczenie, że się zdradziłem ze swoją nielegalną i grzeszną obecnością, za co mi przyjdzie zapłacić. Pospiesznie wszedłem na górę, tam trwała rozmowa... no nic, no nic
wyłożonego w tym celu boazerią... Nagle zapragnąłem spojrzeć przez okno. Co widać i czy bardzo jest nisko. Pierwsze skrzydło miało mleczne szyby, drugie - zewnętrzne - zwykłe, przezroczyste. Ledwie<br> &lt;page nr=101&gt;<br> spojrzałem, już zobaczyłem czarniawego łachmaniarza, włóczęgę, który przypatrywał mi się uparcie i podejrzliwie. Poczułem lęk i szybko zamknąłem okno, skryłem się za mlecznym szronem. Coś tu jest nie w porządku, ten człowiek chciał mnie napaść i zabić za to, że się pojawiłem w oknie. Czułem, że popełniłem jakieś przekroczenie, że się zdradziłem ze swoją nielegalną i grzeszną obecnością, za co mi przyjdzie zapłacić. Pospiesznie wszedłem na górę, tam trwała rozmowa... no nic, no nic
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego