Czasem udawało mu się samemu zaobserwować jakieś niecodzienne fenomeny świetlne na nieboskłonie. Myślał nad ścisłym, rozumowym wyjaśnieniem tych, wydawałoby się, nadprzyrodzonych zjawisk. W roku 1681, na trzy lata przed śmiercią, ogłosił wyniki swych dociekań. Wymyślił chmury lodowe. Tak właśnie po prostu wymyślił! W czasach, w których postać krystaliczna śniegu i szronu była zupełnie nieznana, <name type="person">Mariotte</> uznał wyjątkowe zjawiska świetlne za efekt odbić promieni słonecznych w drobnych kryształach lodu zawieszonego w powietrzu. Te wymyślone kryształy twierdził mają postać najprostszą: słupa o przekroju trójkąta równobocznego. I choć <name type="person">Mariotte</> mylił się, bo kryształy lodu, także te w powietrzu, mają inne kształty, to jednak odtąd