Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 42
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
szczęśliwy, że wybrałem ASP - mówi Dobiesław Cegielski. - Wiedział, jaki to ciężki chleb. Ukończył warszawską akademię w klasie rzeźby słynnego prof. Mariana Wnuka. Wspólnie z żoną rzeźbią artystyczne meble, ale również malują - pan Dobiesław miejskie pejzaże, pani Anna wybiera parki i zagajniki.
- Ja - opowiada o sobie Dorota Cegielska - wychowałam się pod sztalugami i wśród dłut. Zajmowała się mną babcia. Bardzo troskliwie, może nawet za bardzo. Odskocznią stała się dla mnie kartka papieru. I tak się zaczęło. Historia się powtórzyła. Dobiesław Cegielski nie był zadowolony z wyboru córki, ale nic nie mógł poradzić. Dorota postanowiła pójść własną drogą. Ukończyła malarstwo na wydziale sztuk
szczęśliwy, że wybrałem ASP - mówi Dobiesław Cegielski. - Wiedział, jaki to ciężki chleb. Ukończył warszawską akademię w klasie rzeźby słynnego prof. Mariana Wnuka. Wspólnie z żoną rzeźbią artystyczne meble, ale również malują - pan Dobiesław miejskie pejzaże, pani Anna wybiera parki i zagajniki.<br>- Ja - opowiada o sobie Dorota Cegielska - wychowałam się pod sztalugami i wśród dłut. Zajmowała się mną babcia. Bardzo troskliwie, może nawet za bardzo. Odskocznią stała się dla mnie kartka papieru. I tak się zaczęło. Historia się powtórzyła. Dobiesław Cegielski nie był zadowolony z wyboru córki, ale nic nie mógł poradzić. Dorota postanowiła pójść własną drogą. Ukończyła malarstwo na wydziale sztuk
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego