z dobrego towarzystwa. Fabrykant, bankier, przedsiębiorca, wysoki urzędnik, polityk, wzięty adwokat, ziemianin, nawet arystokrata, chociaż oni są strasznie zdegenerowani, bo ciągle żenią się między sobą.<br>- Ależ przestań, mamo - Iw uśmiecha się przymilnie, co świadczy o wzbierającym gniewie. - Dość mam już tych obleśnych, lubieżnych, śliniących się staruchów, którym podczas orgazmu wypadają sztuczne szczęki. Chce mi się rzygać.<br>- Mówiłaś, że najważniejszy jest dla ciebie taniec, że zrobisz wszystko dla tańca...<br>- A czy nie robię wszystkiego? Czy się nie staram? Czy nie jestem jedną z najlepszych tancerek Warszawy? Czy nie bisuję prawie po każdym tańcu?<br>Zamilkła. Julia też milczała. Tylko kilka słów dzieliło je