Typ tekstu: Książka
Tytuł: Najprostszą drogą. Rozmowy z artystami
Rok: 1998
Tytuł: Najprostszą drogą. Rozmowy z artystami
Rok: 1998
o sztuce w stosunku do tych, którzy rzeczywiście wszystkie swoje siły i możliwości, całą swoją osobę oddają sztuce.
Przywołaj swoich mistrzów, swoje pierwsze fascynacje sztuką...
Pierwszym takim świadomym zachwytem był Daumier. Dostałem od Mamy jego biografię, która mnie absolutnie zachwyciła. Chciałbym jeszcze kiedyś na takiej płaszczyźnie zachwytu spotkać się ze sztuką. A wcześniej, mając cztery lata chyba, oglądałem album z reprodukcjami rzeźby barokowej... Tak się przeraziłem ekspresją tej rzeźby, tymi wybałuszonymi oczami bez źrenic, że, zabawne, gdy nie tak dawno miałem ten album w ręce, ów nieprzyjemny dreszcz wrócił. Było to jednak traktowanie sztuki jako nieodwołalnej rzeczywistości... W liceum plastycznym, do
Przywołaj swoich mistrzów, swoje pierwsze fascynacje sztuką...
Pierwszym takim świadomym zachwytem był Daumier. Dostałem od Mamy jego biografię, która mnie absolutnie zachwyciła. Chciałbym jeszcze kiedyś na takiej płaszczyźnie zachwytu spotkać się ze sztuką. A wcześniej, mając cztery lata chyba, oglądałem album z reprodukcjami rzeźby barokowej... Tak się przeraziłem ekspresją tej rzeźby, tymi wybałuszonymi oczami bez źrenic, że, zabawne, gdy nie tak dawno miałem ten album w ręce, ów nieprzyjemny dreszcz wrócił. Było to jednak traktowanie sztuki jako nieodwołalnej rzeczywistości... W liceum plastycznym, do
o sztuce w stosunku do tych, którzy rzeczywiście wszystkie swoje siły i możliwości, całą swoją osobę oddają sztuce.</><br><who1>Przywołaj swoich mistrzów, swoje pierwsze fascynacje sztuką...</><br><who5>Pierwszym takim świadomym zachwytem był Daumier. Dostałem od Mamy jego biografię, która mnie absolutnie zachwyciła. Chciałbym jeszcze kiedyś na takiej płaszczyźnie zachwytu spotkać się ze sztuką. A wcześniej, mając cztery lata chyba, oglądałem album z reprodukcjami rzeźby barokowej... Tak się przeraziłem ekspresją tej rzeźby, tymi wybałuszonymi oczami bez źrenic, że, zabawne, gdy nie tak dawno miałem ten album w ręce, ów nieprzyjemny dreszcz wrócił. Było to jednak traktowanie sztuki jako nieodwołalnej rzeczywistości... W liceum plastycznym, do
