w których takich cel spotkać można jedną lub dwie, ale na przykład przy Rakowieckiej w Warszawie jest ich ok. 30. Gdy są rozproszone po wielu oddziałach jednego zakładu, stanowią prawdziwe utrapienie dla funkcjonariuszy, którzy zmuszeni są działać w dwóch <orig>rzeczywistościach</>.<br>Pensjonariuszy normalnych cel oddziałowy obsługuje sam, gdy jednak przychodzi otworzyć "sztywną dziuplę", musi wstrzymać ruch w oddziale, założyć kamizelkę ochronną, uzbroić się w kajdany, gaz i pałkę, zawiadomić przełożonego i poczekać na odpowiednio liczne, bliźniaczo wyposażone wsparcie. Dalej już tylko mozolna rutyna. Dokładna kontrola osobista przy każdym wyjściu i powrocie do celi. Skrupulatne przeszukanie pomieszczenia i innych miejsc (pola spacerowego, świetlicy