równo czterdzieści dni i czterdzieści nocy. Nazywając kataklizm "potopem", pragnę oddać ten sens owego słowa, jaki posiada, gdy używa się go jako przenośni, a więc gdy dużą liczbę lub ilość oznacza. Zdecydowałem się na "potop", choć pierwotnie "plaga" wydawało mi się określeniem właściwszym, gdyż do trzech kataklizmów zaliczam i najazd szwedzki, a przecież właśnie mianem "potopu" określił go autor najbardziej w Twojej ojczyźnie poczytnej powieści. Dziwisz się pewnie, że napisałem "Twojej" a nie "naszej", bo nawet jeśli wiesz o mnie niewiele, gdyż matka Twoja wkrótce po śmierci Twojego ojca, a mojego młodszego brata, zerwała ze mną wszelkie stosunki, to chyba się