Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
ulewie, która zatopiła na krótko wszystko dokoła, tak że wydawało się, że tory jakby unosiły się na wodzie, prowadząc w głąb morskiej zatoki, wzburzonej od silnego wiatru, który niepokoił wierzchołki strzępiastych palm,
i Obi powiedział:
- Spójrz tylko, jakie to wszystko nierzeczywiste...
i naprawdę: kiedy podniosłem wzrok i spojrzałem przez oroszoną szybę, niskie szare chmury łączyły się, wiązały rzadką siną mżawką z unoszącą się coraz wyżej taflą wody, tak że zdawało się, że lada chwila pociąg pogrąży się w niej bezpowrotnie i już się nie wynurzy, a my wraz z nim osuniemy się niżej, pod ziemię, do katakumb łączących wszystkie kontynenty, do
ulewie, która zatopiła na krótko wszystko dokoła, tak że wydawało się, że tory jakby unosiły się na wodzie, prowadząc w głąb morskiej zatoki, wzburzonej od silnego wiatru, który niepokoił wierzchołki strzępiastych palm,<br>i Obi powiedział:<br>- Spójrz tylko, jakie to wszystko nierzeczywiste...<br>i naprawdę: kiedy podniosłem wzrok i spojrzałem przez oroszoną szybę, niskie szare chmury łączyły się, wiązały rzadką siną mżawką z unoszącą się coraz wyżej taflą wody, tak że zdawało się, że lada chwila pociąg pogrąży się w niej bezpowrotnie i już się nie wynurzy, a my wraz z nim osuniemy się niżej, pod ziemię, do katakumb łączących wszystkie kontynenty, do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego