z ukraińska nazwałam w myślach Włodka) nie zdoła dłużej wytrwać w tej spiesznej powolności, i dałam mu znak, że może zmienić rytm, ale sama nie uległam temu nakazowi, który odezwał się także we mnie, lecz narzuciłam swoim biodrom powściągliwość, choć on zaczął poruszać się we mnie jak igła maszyny do szycia, gdy stopa szwaczki coraz mocniej napiera na pedał, i zszywał mnie z sobą białym mlecznym ściegiem, który wyciekał ze mnie suto,<br>a potem odpoczywaliśmy, oddychając ciężko, i Mirek usnął, ale ja obudziłam go wkrótce, nie chcąc odwlekać tej chwili, kiedy go będę mogła zaskoczyć, zadziwić, a zresztą nie przestawałam go