Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
Stanął przed kramem joparza. Sprzedawca, trzynastoletni może chłopak, pokłonił się nisko.
- Witaj, Mistrzu.
- Witaj, Ate Szucs.
Doron sięgnął po leżący na wierzchu kaftan. Jopy nie zrobiono zbyt pięknie, za to starannie i mocno. Pięć warstw jeleniej skóry, przekładanej wełnianymi płatami, najpierw sklejono, a potem przepikowano. Ścieg szedł równo, dziury po szydle były małe i niepostrzępione. W pracowniach Bor Szucsa nie zdobiono jop bojowych. Za to jego uczniowie robili także zbroje paradne, cienkie, obszyte muszelkami i łuskami morskich ryb. Malowano na nich sceny bitewne, portret właściciela, sylwetki zwierząt i wodnych stworów. Bor Szucs stawiał na tych jopach swój znak i sprzedawał je
Stanął przed kramem &lt;orig&gt;joparza&lt;/&gt;. Sprzedawca, trzynastoletni może chłopak, pokłonił się nisko.<br>- Witaj, Mistrzu.<br>- Witaj, Ate Szucs.<br>Doron sięgnął po leżący na wierzchu kaftan. Jopy nie zrobiono zbyt pięknie, za to starannie i mocno. Pięć warstw jeleniej skóry, przekładanej wełnianymi płatami, najpierw sklejono, a potem przepikowano. Ścieg szedł równo, dziury po szydle były małe i niepostrzępione. W pracowniach Bor Szucsa nie zdobiono &lt;orig&gt;jop&lt;/&gt; bojowych. Za to jego uczniowie robili także zbroje paradne, cienkie, obszyte muszelkami i łuskami morskich ryb. Malowano na nich sceny bitewne, portret właściciela, sylwetki zwierząt i wodnych stworów. Bor Szucs stawiał na tych &lt;orig&gt;jopach&lt;/&gt; swój znak i sprzedawał je
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego