Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
o ostrzu długim na półtorej dłoni. Przedstawiało się to nędznie, lecz przecież nie chcieliśmy żadnych bitew, pragnęliśmy jedynie odejść.
Szło gładko. Jeszcze przed zamknięciem bram Promień wraz z Gryfem wymknęli się do portu, by przypomnieć kapitanowi o zawartej umowie i dopilnować jej dotrzymania.
- Jeśli wybuchnie tam pożar, to znaczy, że szyper robił trudności - mruknął Diament do Winograda, gdy tamci żegnali się, unosząc trzy palce w geście życzenia szczęścia. - I że Los nie sprzyja ani jemu, ani nam.
Winograd zrobił ukradkiem znak odpędzający demony.
Druga grupa, składająca się z Końca, Winograda, Myszki i Diamenta, miała czekać w komnacie Promienia, pilnując skrzyń wypełnionych
o ostrzu długim na półtorej dłoni. Przedstawiało się to nędznie, lecz przecież nie chcieliśmy żadnych bitew, pragnęliśmy jedynie odejść.<br>Szło gładko. Jeszcze przed zamknięciem bram Promień wraz z Gryfem wymknęli się do portu, by przypomnieć kapitanowi o zawartej umowie i dopilnować jej dotrzymania.<br>- Jeśli wybuchnie tam pożar, to znaczy, że szyper robił trudności - mruknął Diament do Winograda, gdy tamci żegnali się, unosząc trzy palce w geście życzenia szczęścia. - I że Los nie sprzyja ani jemu, ani nam. <br>Winograd zrobił ukradkiem znak odpędzający demony.<br>Druga grupa, składająca się z Końca, Winograda, Myszki i Diamenta, miała czekać w komnacie Promienia, pilnując skrzyń wypełnionych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego