z miłości do nich swoją radość zmartwychwstania? Czy oddasz im swój uśmiech, swoje spokojne serce, swoje trwanie przy Chrystusie ... ? Wiesz - nie chodzi mi wcale o wielkie gesty, o to, byś teraz szedł między nich i głosił im wielkie rzeczy, opowiadał im o Bogu, świętości, godności i wolności dzieci Bożych - nie tędy droga. Trzeba ich najpierw pokochać ... a dopiero potem pokazać im miłującego Boga. Ojciec święty powiedział, że nie może pokochać ten, kto nie jest kochany ... więc jak - spróbujesz? To nie sprawa gestów i słów, ale to decyzja serca, by nie potępiać, nie osądzać, nie skazywać na potępienie. Cokolwiek uczyniłeś jednemu z